poniedziałek, 21 kwietnia 2014

#Imagin z Harrym, część 2

Jeszcze lecimy samolotem zastało jeszcze jakieś pół godziny. Denerwuje mnie to, że za mną siedzi jakieś dziecko które kopie fotel. Całe szczęście, że spało przez 1,5 h. Ale teraz znowu zaczyna. Lecimy już 2,5 h. Więc miałam rację, że polecimy 3. Podróż mija całkiem miło, gdyby ten chłopiec spał przez cały czas, albo siedział gdzieś indziej byłoby lepiej. Pisałam z mamą chyba 200 sms-ów, a z przyjaciółką około 500-set. Cieszę się, że wylatuję, ale będę bardzo mocno tęsknić. Nie wyobrażam sobie prawie roku bez nich. Wylatywaliśmy o 4 rano. Bo o 10:30 mam jakieś spotkanie czy coś. Nie spałam w ogóle. Nareszcie wylądowaliśmy. Robert zamówił mi taksówkę ,która jechała do mojego pokoju w hotelu. Powiedział, że zadzwoni do mnie o 9:30, a o 10:00 taksówka będzie na mnie czekała pod hotelem. Około 7:30 byłam pod hotelem. Hotel jest ogromny, moje mieszkanie jest taki ładny. Mam salon, kuchnię, łazienkę i pokój. Można powiedzieć, że to takie mieszkanie jak w bloku. Po obejrzeniu mieszkania, rzuciłam się na łóżko, byłam śpiąca, ale Robert miał zadzwonić za 1,5 godziny. Postanowiłam się rozpakować, a że wolno mi to szło to założyłam słuchawki i słuchałam muzyki (głownie 1D). Nawet nie zauważyłam kiedy godzina rozpakowywania minęła. O 9:00, poszłam sobie zrobić kanapki i herbatę. W czasie rozpakowywania naszykowałam sobie co założę. Postanowiłam, że będą to: szare rurki, czarna bluza z pandą i żółte vansy. Jako dodatki dałam czarna czapkę i żółty zegarek.
[KLIK]
Wyszło fajnie. Mnie się przynajmniej podobało. Włosy rozpuściłam i wyprostowałam. O 9:40 zadzwonił Robert, śmiałam się, że jest niepunktualny. Powiedział, że mam spotkanie w studiu nagraniowym z jakimś producentem muzycznym. Napomknął też, że ma dla mnie niespodziankę. Co bardzo mnie zaciekawiło, więc z niecierpliwością czekałam na taksówkę. Pół godziny później, byłam już w dużym bordowym budynku. Rozmawiałam z producentem i zaśpiewałam mu piosenkę. Wydaje mi się, że był zadowolny. Chciał porozmawiać z Robertem, ale ten odrzekł mu , że najpierw niespodzianka. Nagle zza ściany wyszło pięciu chłopaków ,jeden po drugim. Wszyscy mieli okulary i kaptury, więc nie wiedziałam kto to, ale gdy tylko je zdjęli wszystko było jasne. Byłam w wielkim szoku i nadal jestem. To byli chłopcy z One Direction! Zamurowało mnie. Przez chwilę nie mogłam uwierzyć, ale za chwilę się ocknęłam. Moja reakcja: krzyk, a raczej pisk Directionerki. Po 30 sekundach pisku postanowiłam się opanować, bo robię z siebie wariatkę. Oni doskonale wiedzieli jak mam na imię i , że jestem z Polski. Byli zdziwieni, że ja tak dużo wiem o nich. Podeszłam do Roberta i mocno go przytuliłam, szepcząc : Dziękuję. Później on wraz z producentem poszli
porozmawiać, a ja zostałam sama z chłopakami. Najpierw oprowadzili mnie po studiu, a później pokazali jak nagrywają piosenki.Cały czas się przy tym wygłupiali. Zadroszczę im bo mają z kim się śmiać, bawić,wygłupiać, mają komu powierzać sekrety itd, a ja jestem sama. Ale wtedy o tym nie myślałam. Gdy skończyli nagrywanie. Poszliśmy usiąść na kanapie. Niall stwierdził, że jest głodny i namawiał wszystkich do pójścia do sklepu, chociaż po batona, ale ja i Harry nie byliśmy głodni. Więc, wszyscy oprócz mnie i Harrego poszli po coś do jedzenia i picia. Porozmawiałam trochę z Harrym, o tym jak się tu znalazłam, a on opowiedział mi ze szczegółami jego historię.
-Twoja historia jest znacznie ciekawsza od mojej. - powiedziałam
-Wcale, że nie. -odparł
-Tak.-powiedziałam, po czym rzuciłam w niego poduszką leżącą na kanapie
-Tak chcesz się bawić T.I.- zanim cokolwiek zrobił wstałam i wzięłam drugą poduszkę. On podniósł tą którą w niego rzuciłam i rzucił we mnie. Ja trafiłam go prosto w tę jego pokręconą głowę. Harry zaczął mnie gonić wokół kanapy. Później biegaliśmy po budynku. Myślałam, że Harry biegnie za mną, a on wyskoczył z przodu i wpadłam prosto na niego. Leżeliśmy tak twarzą w twarz, a ja wpatrywałam się w jego boskie zielone oczy byliśmy w tej pozycji przez jakieś 30 sekund, aż zrozumieliśmy ,że chłopacy właśnie wrócili i się na nas patrzą.



_______________________________________________________________________


Proszę o to 2 część imaginu z Harrym. Jak się Wam podoba? Proszę Was,
komentujcie. Byłabym bardzo wdzięczna. Aha, gdyby ktoś nie wiedział co
to znaczy T.I, już wyjaśniam. Otóż T.I. znaczy twoje imię. Mam nadzieję

, że jak na razie blog Wam się podoba. Następna część, jeszcze w  tym
tygodniu.

~Gabi ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz